Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Międzynarodowy Kongres Naukowo-Techniczny w Gliwicach. To pierwszy dzień debat o bezpieczeństwie energetycznym i sprawiedliwej transformacji

Marcin Śliwa
Marcin Śliwa
W Gliwicach trwa Międzynarodowy Kongres Naukowo-Techniczny "Bezpieczeństwo energetyczne a sprawiedliwa transformacja"
W Gliwicach trwa Międzynarodowy Kongres Naukowo-Techniczny "Bezpieczeństwo energetyczne a sprawiedliwa transformacja" Fot Arkadiusz Gola
W poniedziałek 11 września na terenie hali Arena Gliwice rozpoczął się Międzynarodowy Kongres Naukowo-Techniczny "Bezpieczeństwo energetyczne a sprawiedliwa transformacja" organizowany przez Instytut Technologii Górniczej KOMAG. Przez trzy dni eksperci ze świata nauki, biznesu i polityki będą rozmawiać o najważniejszych sprawach związanych z transformacją energetyczną, rozwojem OZE i bezpieczeństwem energetycznym.

Międzynarodowy Kongres Naukowo-Techniczny w Gliwicach

Podczas sesji inauguracyjnej kongresu prelegenci prowadzili dyskusję wokół tezy "Suwerenność energetyczna obliczem wolnej Polski". Piotr Pyzik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych i pełnomocnik do spraw dialogu społecznego, rozmowę o bezpieczeństwie energetycznym rozpoczął od nakreślenia sytuacji geopolitycznej, w jakiej znajduje się Polska.

- Są silne obozy, które walczą o dominację na świecie, a co za tym idzie o dominację surowcową, bo tak zawsze było. My jesteśmy związani z anglosaskim obozem Stanów Zjednoczonych i lwiej części Unii Europejskiej, natomiast na firmamencie są jeszcze takie gwiazdy jak nowa wersja Sowietów, czyli dzisiejsza Rosja, Chiny, które też rządzą się dziwnym systemem, czyli kapitalizmu komunistycznego. Wyrastają też nowi gracze tacy jak Indie, swoje aspiracje ma też Brazylia i inne kraje - wyjaśnia Piotr Pyzik.

Minister podkreślił, że w tym otoczeniu Polska będzie starać się zachować swoją ścieżkę transformacji energetycznej opierającą się na czterech filarach: walce o konkurencyjność gospodarki, pozostaniu w procesie transformacji ekologicznej, utrzymaniu systemu energetycznego opartego o własne surowce oraz o utrzymanie sytuacji, w której najważniejszym beneficjentem tych wszystkich przemian jest człowiek.

- Wszystkie cywilizacje, które wymieniłem, mają jednak inne spojrzenie na tę kwestię. Na przykład Indie i Chiny zwiększając wydobycie węgla raczej nie patrzą na kwestie głównego beneficjenta, którym powinien być człowiek. W naszym kręgu kulturowym beneficjentem ma być człowiek. Jeżeli tak nie będzie, to transformacja będzie wypaczona i wróci do nas jako problem za jakiś czas - zauważa Piotr Pyzik.

Następnie wiceszef MAP podkreślał, że w przyszłości w krajowej energetyce nadal powinniśmy wykorzystywać węgiel, gdyż jest to zasób, który posiadamy i jest to w chwili obecnej najlepszy magazyn energii. Problemem jest jednak brak nisko i zeroemisyjnych technologii przeróbki węgla.

- Węgiel kamienny i brunatny to około 72 procent dzisiejszego miksu energetycznego. Musimy zacząć od własnego bezpieczeństwa. Nasz krajowy system energetyczny oparty na naszych surowcach musi dać nam bezpieczeństwo w układzie europejskim - przekonuje Piotr Pyzik.

Prowadząca debatę Anna Zych pytała, czy Polska ma szansę być samowystarczalna w oparciu o rodzime paliwa kopalne. Marek Wesoły, podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych i pełnomocnik rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego tłumaczył, że taki jest cel naszego kraju i Polska zabiega o to, aby otoczenie prawne Unii Europejskiej "pozwoliło na takie działania".

- Dodatkowe przepisy, które są wprowadzane, jak na przykład kwestia rozporządzenia metanowego, nie ułatwiają nam transformacji - przypomina Marek Wesoły. - Europa wydobywa ponad 50 mln ton węgla, głównie Polska, jako ostatnie państwo w Europie. Unia skupia się na tym, aby te 50 mln ton jak najszybciej zlikwidować, jednocześnie nie zwracając uwagi na to, że część państw europejskich, nie tylko Polska, ale też Niemcy, Francja i Belgia, które po kryzysie rosyjskim wróciły również do węgla kamiennego, co widzieliśmy po ogromnym imporcie do tych państw w sytuacji kryzysu - dodaje.

Marek Wesoły przekonywał, że UE nie zwraca uwagi na to, że węgiel jest teraz potrzebny i mógłby się przyczynić do transformacji.

- Tak działa Europa w kontekście suwerenności. Gazu również nie mamy zbyt dużo, tylko ok. 5 mld w swoich zasobach. Na dziś jest zapotrzebowanie powyżej 20 mld. Zrobiliśmy już bardzo dużo, zdywersyfikowaliśmy dostawy, mamy najlepszą pozycję w Europie jeśli chodzi o dostawy gazu, ale nadal nie jest to nasz własny surowiec - mówi Marek Wesoły.

Jednocześnie Marek Wesoły podkreślił, że w temacie transformacji energetycznej inne państwa na świecie mają zgoła odmienną politykę niż UE.

- Robią to w oparciu o własne surowce, dodatkowo wydobywają je, sprzedają do Europy zarabiając na tym pieniądze, gdzie zwiększa się ich potencjał i na tej bazie będą się również transformować, ale dziś jeszcze ciągle korzystają - zauważa Marek Wesoły. - W ciągu ostatnich 3 lat wydobycie węgla na świecie wzrosło o 900 mln ton. Wzrosło też spalanie, a globalny efekt klimatyczny pogorszył. Na innych kontynentach są budowane nowe elektrownie węglowe, a my przemysł przenosimy na te kontynenty, bo u nas przemysł ciężki ze względu na ceny energii jest coraz droższy, a więc obniżamy swoją konkurencyjność. Sztuką, jest szybciej przetransformować się w oparciu o to, co posiadamy, bo wtedy wcześniej osiągniemy efekt - podkreśla.

Wiceszef MAP zauważył, że transformacja prowadzona w oparciu o surowce i mechanizmy zewnętrzne będzie zdecydowanie droższa i dłuższa, a efekt ekologiczny będzie znikomy, gdyż wydobycie i spalanie węgla globalnie rośnie. Do tego dochodzi ślad węglowy związany z transportem surowca przy braku własnego wydobycia.

- Nie da się wybudować wiatraków i fotowoltaiki bez ciężkiego przemysłu i produkcji. Czym szybciej zrobimy to w oparciu o własne surowce, tym szybciej staniemy się niezależni i będziemy bardziej ekologiczni jeśli chodzi o gospodarkę - przekonuje Marek Wesoły.

Docelowo Polska zamierza oprzeć miks energetyczny o atom i technologie wodorowe. Ważnym elementem systemu mają być też dywersyfikacja źródeł i klastry energii.

- Cieszę się, że ten projekt bardzo dobrze się rozwija, bo dziś wyzwaniem, nie tylko dla Europy, ale też dla całego świata, jest magazynowanie energii - mówi Marek Wesoły. - Stąd też z nadzieją spoglądamy na technologie wodorowe, bo one pozwolą przynieść energię w większym zakresie niż kilka godzin czy dni. Liczymy na ten rozwój i energetykę atomową, na tych elementach chcemy budować swoją suwerenność - dodaje.

Minister Wesoły przywołał przypadek NORD Stream I, który pokazał, że Polska optyka na kwestie bezpieczeństwa energetycznego była właściwa. W jego ocenie, gdyby UE nie blokowała projektów badawczych związanych z technologiami węglowymi, transformacja energetyczna Polski była by na dużo bardziej zaawansowanym etapie.

Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego, mówił o polityce energetycznej w kontekście wykorzystywania gazu ziemnego. W jego ocenie jest problem z postrzeganiem energetyki, elektroenergetyki i ciepłownictwa, bowiem procesy które ich dotyczą mają różne okresy, ale każdy decydentów inaczej do tego podchodzi. Marcin Roszkowski przywołał w tym zakresie przykłady z polityki międzynarodowej z ostatnich dwóch dekad.

- W 2005 roku wprowadzony został system ETS (Europejski System Handlu Emisjami red.), który był fundamentem do tego, by polityka energetyczno-klimatyczna w Unii Europejskiej ruszyła. To był ten sam moment, kiedy podpisana została umowa na Nord Stream I. W 2022 roku, pan minister mówił o barbarzyńskiej wojnie Rosji przeciwko Ukrainie, to był moment, kiedy certyfikowany był Nord Stream II – mówi Marcin Roszkowski.

Prezes Instytutu Jagiellońskiego zaznaczył, że są to procesy długofalowe, które zawierają elementy gospodarcze.

- Ostatnie lata, szczególnie rok 2017 i 2018, kiedy wspomniany ETS ruszył do góry okazało się, że dyskusja wokół energii elektrycznej i ciepła znalazła się na pierwszych stronach gazet. Rynek i konsumenci zrozumieli, że coś jest nie tak i coś się zmienia – mówi Marcin Roszkowski.

Następnie przeszedł do kwestii związanej z gazem i przypomniał, że ten surowiec nadal jest ważnym elementem przemysłu chemicznego, motoryzacyjnego i energetycznego w gospodarce Niemiec.

- Ten modus operandi, który był stworzony na początku lat dwutysięcznych, czyli połączenie taniego gazu z Rosji, jak się okazało krwawego, z konkurencyjnością niemieckiego przemysłu bardzo brutalnie zbankrutował – mówi Marcin Roszkowski.

W jego ocenie gaz nie będzie już w mocnym udziale paliwem przejściowym, gdyż transformacja w oparciu o gaz z Rosji nie będzie już możliwa. Jednocześnie Marcin Roszkowski wyraził przekonanie, że UE nie wycofa się ze swojej polityki energetyczno-klimatycznej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto