Protest nauczycieli na rynku w Katowicach
Strajk nauczycieli trwa od 8 kwietnia w całej Polsce. Do protestu przyłączyła się również większość – ponad 130 – ze 160 placówek oświatowych z Katowic. W czwartek, 18 kwietnia, strajkujący nauczyciele zebrali się na katowickim rynku. Domagali się uwagi rządu, spełnienia postulatów płacowych, ale też obiektywnego relacjonowania strajku przez media.
- Chcemy pokazać, że dalej trwamy i stoimy na stanowisku, że musimy bronić oświaty przed nieprzemyślanymi zmianami – mówił Jerzy Szmajda, prezes katowickiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
To, wbrew temu co słyszymy, nie jest strajk polityczny, to nie jest strajk związkowców, to jest strajk maksymalnie wkurzonych nauczycieli – mówiła Barbara Kiereś, wiceprezes oddziału ZNP w Katowicach.
To jest "Strajk maksymalnie wkurzonych nauczycieli"
Na rynku w Katowicach zebrało się kilkuset nauczycieli przedszkoli, szkół podstawowych, ale i rodzice uczniów. Skandowali m.in. „trudna praca, godna płaca”. - Musimy trzymać się razem i musimy wytrwać, aby było nas widać i słychać do samego końca - przekonywali.
- Zaczynałam w dekadzie Gierka (…) Ale traktowana jak w tej chwili jestem, nie byłam nigdy. Zawsze władza przynajmniej udawała, że nas słucha, a teraz nawet tego nie ma, teraz jest ignorancja, arogancja cały czas. Pracujemy ciężko za byle jakie pieniądze - mówiła Barbara Kiereś.
Jak dodała protest nauczycieli nie ma politycznego charakteru. - To, wbrew temu co słyszymy, nie jest strajk polityczny, to nie jest strajk związkowców, to jest strajk maksymalnie wkurzonych nauczycieli – komentowała.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?